Autor |
Wiadomość |
Goszka
|
Wysłany:
Pon 16:37, 20 Lut 2006 Temat postu: |
|
mnie sie to smieszne nie wydaje...koles miał bajke i tyle... |
|
|
winiak
|
Wysłany:
Pon 1:15, 20 Lut 2006 Temat postu: |
|
cotu jest do nie czajenia? Kurcze koleś wymiślił sobie niewidzialne stygmaty i jak coś idzie nie po jego myśli to go boli, taką sobie bajke wymyślił... A ja myślalam ze to jest smieszne... hmmm |
|
|
Goszka
|
Wysłany:
Nie 22:35, 19 Lut 2006 Temat postu: |
|
nie czaje... |
|
|
DemeteR
|
Wysłany:
Nie 20:34, 19 Lut 2006 Temat postu: |
|
co to jest |
|
|
winiak
|
Wysłany:
Nie 20:03, 19 Lut 2006 Temat postu: Koziołek ofiarny |
|
Kłopoty Jarosława Rafała Stanisława Koziołka zaczęły się 13 stycznia 2004 roku. Dokładnie w 42. urodziny
Radny Jarosław Koziołek doznał objawienia - poczuł, że jest Synem Bożym. Takiej sytuacji nie przewiduje żadna ustawa, więc stargardzcy rajcy obradują w obecności natchnionego Duchem Świętym i dotkniętego mentalnymi stygmatami kolegi.
Niewidzialne stygmaty otwierają się radnemu Koziołkowi zwykle na sesjach rady miejskiej. - Kiedy ktoś zaczyna kombinować przeciwko mnie, czuję kłucie w dłoni lub w stopie - mówi radny. - Pan Bóg tak dalece to doprecyzował, że ból zależy od skali niechęci: czasem czuję, jak mi jeden gwóźdź wbijają, a czasem cztery.
Najwięcej gwoździ wbili w radnego politycy, których do niedawna uznawał za swoich kolegów. A ukrzyżowali go 31 stycznia tego roku. Podczas tej sesji radny Koziołek poczuł w sobie cztery gwoździe, otwartą ranę w boku, gorejące serce i koronę cierniową - przestał bowiem być wiceprzewodniczącym rady miejskiej.
Padłam ze śmiechu ;-) |
|
|