Co bys powiedzial/powiedziala smierci?

tez jestem katoliczka ale ja w to nie wierze w kosciol tez nie, bo sie do wszytskiego wpierdala...min. do zycia prywatnego kazdego czlowieka...

wpierdala?? nie wiem... do mojego na pewno nie. jesli ktos daje komus wchodzic w swoje sprawy to raczej jego wina. Cool

heh... przedmówczyni chodziło chyba o to, że kościół chce kontrolować każdą sferę życia człowieka, mówiąc mu co ma robić i jak... a to, że się mu na to nie pozwala to już sprawa indywidualna...
tak ja to zrozumiałem... Neutral

fifi napisał:

Jestem Katolikiem i wierzę że po śmierci ludzie idą najpierw do czyśchca i jak oczyszczą się z grzechów to wtedy idą do nieba

w religie to ja nie ingeruje... Watpie by bylo oczeszczenie z grzechow Neutral

Osobiscie wole isc do piekla Twisted Evil

a ja wole umrzec na wieki a nie zyc wiecznie... takie przerazające.... "życie WIECZNE" Shocked

strach sie bac

@Anka: a kiedyś zasłyszałem takie powiedzenie: chciałoby się iść do nieba, ale w piekle tylu znajomych... Mr. Green

@DemeteR: a ja myślełem, że chcesz być wampierm, a one ponoć są nieśmiertelne Razz

a co do życia wiecznego, to zauważyliście, że niebo to okropnie nudne miejsce?? nic tylko łączki, obłoczki itp... i co tam robić przez całą wieczność Question

poużywać sobie nie można bo to już wyższy stopień egzystencji i wogóle takie badziewie Neutral

ja wampirem Shocked

pierwsze slysze Very Happy

@ Russ - jestem pewna, ze znajde tam jakies 3/4 znajomych Mr. Green

faktycznie... to Jadzia... już mi się miesza... ale cóż... z takim mózgiem to mam do tego prawo Mr. Green

mózg niczego sobie Wink

Jeżeli juz mówimi o osobieśmierci to jedyne co mi przychodzi na myśl to brama, i to nie ona przychodzi do nas, tylk omy przychodzimy do niej, taka jest prawda.

A Russ, trafne spostrzeżenie! (z apokalipsą) ale szczerze to uważam że to był a metafora, tak jak św. Jan opisał metaliczne latające konie-owady... chyba nie oczekujesz metalicznych konio-owadów, prędzej samolotów Wink

Ok, czyli przyjmę wasz punkt widzenia

co bym powiedzial...?

Modlił bym się żeby odeszła, mówiłbym pewnie "Alleluja, chroń mnie Jezu" - wiem dziwnie brzmi... ale serio...

a z resztą...? co można myśleć gdy stoi siętwarzą w twarz z końcem wszystkiego co znasz...? można wydać z siebie okrzyk desperacji, jęk, skowyt, albo modlitwę... można błagać o życie... wątpię żeby było tam dużo słów...

Tak swoja droga teraz pomyslalem, ze jednak AkaSha ma racje... szacun' przeciez nie bedziesz w stanie nic powiedziec, a jezeli nawet jak juz widisz smierc i ona Ciebie to wszystko jasne. Nie ma bata szkoda gadac najlepiej po prostu pojsc za nia jak sobie tego bedzie zapewne zyczyc...

tez tak sadze...

Wiecie co...? Nie do końca... W końcu można jązobaczyć jak jest obok, albo gd przychodzi do kogoś, nie koniecznie do nas!

I myślę że jesteście beznadziejni z tym "Iść z nią" Trzeba o życie walczyć! A nie poddawać się i oddawać jtaki cud takiemu czemuś co go kończy!